Czwartek z maską. #1 Regenerująca maska na dłonie - L'biotica
20:14
Witam was w czwartek moim pierwszym beauty blogowym cyklem. "Czwartek z maską" będzie serią publikacji moich opinii o maskach do pielęgnacji. Chcę Wam tutaj polecać najlepsze produkty które bardzo się u mnie sprawdziły oraz odradzać te na których się zawiodłam. Swoje opinie będę konsultować też z Wami w moich social mediach (@Kaasja,pl) a później dzielić się nimi tutaj na blogu.
Dlaczego akurat wybrałam czwartek na publikację tego cyklu? Bo po czwartku jest piatek. Będziecie miały więc czas aby przeczytać moją opinię, zainspirować się, kupić maskę a w piątek wieczorem urządzić sobie domowe SPA i zregenerować skórę po całym tygodniu.
Dziś czas na recencję regenerującej maski na dłonie marki L'biotica. Kupiłam ją bo pilnie potrzebowałam silnej regeneracji dłoni, skrajnie wysuszonych. Skusiłam się akurat na tą maskę bo potrzebowałam szybkiego i skutecznego ratunku dla dłoni a markę L'biotica znam, więc czułam że będzie to bezpieczny eksperyment.
Samo opakowanie produktu jest bardzo ładne i estetyczne. Podąża za obowiązującymi trendami. W środku kartonowego pudełeczka znajduje się hermetycznie zamknięta saszetka z grubej folii. W środku niej są złożone foliowe rękawiczki. Od zewnatrz folia a od wewnątrz delikatna włóknina nasączona roztworem. Rękawiczki są bardzo dobrze zabezpieczone. Zostały tak zgrzane u wejścia że do momentu rozerwania ich z rękawiczek nie ma możlwiości nic wydostać się na zewnątrz,
Płyn którym nasączona jest włóknina wewnątrz rękawiczek jest gęsty, śliski i pięknie pachnie. Zapach kwiatów z odrobiną owoców.
Rękawiczki zakłada się na około 25 minut. Warto wtedy włączyć dobry serial i odpocząć.
Pod wpływem czasu i ciepła dłoni odżywcze składniki wnikają stopniowo w głąb skóry regenerując ją. Na poprawę kondycji skóry dłoni wpływa zawarte w masce masło shea, olej jojoba, miód, olej sezamowy, kolagen, kwas hialuronowy który nawilżają skórę dłoni oraz ekstrakt z Portulaca Oleracea i rumianku które poprawiają koloryt skóry.
Po takim domowym zabiegu skóra powinna być (jak deklaruje producent):
A jak maska sprawdziła się u mnie?
Dlaczego akurat wybrałam czwartek na publikację tego cyklu? Bo po czwartku jest piatek. Będziecie miały więc czas aby przeczytać moją opinię, zainspirować się, kupić maskę a w piątek wieczorem urządzić sobie domowe SPA i zregenerować skórę po całym tygodniu.
Dziś czas na recencję regenerującej maski na dłonie marki L'biotica. Kupiłam ją bo pilnie potrzebowałam silnej regeneracji dłoni, skrajnie wysuszonych. Skusiłam się akurat na tą maskę bo potrzebowałam szybkiego i skutecznego ratunku dla dłoni a markę L'biotica znam, więc czułam że będzie to bezpieczny eksperyment.
Samo opakowanie produktu jest bardzo ładne i estetyczne. Podąża za obowiązującymi trendami. W środku kartonowego pudełeczka znajduje się hermetycznie zamknięta saszetka z grubej folii. W środku niej są złożone foliowe rękawiczki. Od zewnatrz folia a od wewnątrz delikatna włóknina nasączona roztworem. Rękawiczki są bardzo dobrze zabezpieczone. Zostały tak zgrzane u wejścia że do momentu rozerwania ich z rękawiczek nie ma możlwiości nic wydostać się na zewnątrz,
Płyn którym nasączona jest włóknina wewnątrz rękawiczek jest gęsty, śliski i pięknie pachnie. Zapach kwiatów z odrobiną owoców.
Rękawiczki zakłada się na około 25 minut. Warto wtedy włączyć dobry serial i odpocząć.
Pod wpływem czasu i ciepła dłoni odżywcze składniki wnikają stopniowo w głąb skóry regenerując ją. Na poprawę kondycji skóry dłoni wpływa zawarte w masce masło shea, olej jojoba, miód, olej sezamowy, kolagen, kwas hialuronowy który nawilżają skórę dłoni oraz ekstrakt z Portulaca Oleracea i rumianku które poprawiają koloryt skóry.
Po takim domowym zabiegu skóra powinna być (jak deklaruje producent):
- intensywnie zregenerowana
- odżywiona
- gładka i delikatna,
- rozjaśniona o jednolitym kolorycie
A jak maska sprawdziła się u mnie?
- Oczarowało mnie uczucie zaraz po zdjęciu maski - nigdy nie miałam tak gładkich dłoni. Wszystkie przesuszenia i odstające skórki gdzieś zniknęły.
- Uwielbiam ten zapach.
- Niestety rano czar prysł i moje dłonie wróciły do stanu z przed zabiegu.
- Zostawiłam sobie jednak moje rękawiczki z pozostałościami płynu i zabieg ponowiłam wieczorem, efekt był znakomity i tym razem utrzymywał się długo.
- Działa o wiele lepiej niż krem do rąk
- Powiedziałyście mi na instagramie że maska znakomicie regeneruje przesuszoną skórę po pracach w ogrodzie (Muszę wypróbować ten patent:)
Czy kupiłabym ją ponownie?
Tak, chcę przywrócić skórę dłoni do dobrej kondycji. Więc zabieg powtórzę jeszcze kilka razy.
Cena: 10,50zł, Dostępność: Większość drogerii, ja kupiłam ją w Super-Pharm.
8 Comments
Bardzo fajna maseczka z pewnością taką napęde cena też niezwykle kusząca W wolnej chwili zapraszam zostaw swój ślad:modnybuziaczek177.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWarto spróbować szczególnie latem dłoniom należy się solidna regeneracja 😊
UsuńZgadzam się w stu procentach :)
OdpowiedzUsuń❤️
Usuńmam ja w zapasach, ale jeszcze nie uzyta :)
OdpowiedzUsuńJa już kupiłam drugą :D
Usuńchętnie ją wypróbuję :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Polecam :)
Usuń♥