Jak zapobiegać chorobom skóry głowy - Szampony Catzy.
09:50
Cześć Kochani. Dziś przy okazji recenzji szamponów marki Catzy o działaniu przeciwłupieżowym chcę podzielić się z Wami moim jednym bardzo przykrym doświadczeniem które zdażyło się na jednej z sesji zdjęciowych.
Jeżeli odwiedzacie mnie tutaj często to doskonale wiecie że jakiś czas temu współpracowałam z jedną z sieciówek odzieżowych. W ramach naszej współpracy zostałam zaproszona na całodniową sesję zdjęciową na potrzeby kampanii reklamowej i strony internetowej sklepu. Sesję robiliśmy prawie przez cały dzień i w tym czasie udało nam się sfotografować aż 5 różnych stylizacji, więc tempo było na prawdę szybkie. Zmiana stylizacji wymagała oczywiście zmiany fryzury. Więc po każdym przebraniu byłam ponownie malowana i czesana. W tym momencie jeszcze nie wiedziałam że właśnie zaczyna się mój włosowy koszmar...Niestety kilka dni po wspomnianej sesji zdjęciowej zaczęłam mieć pierwsze objawy pojawiającego się łupieżu, czyli małe białe kropeczki pojawiające się na włosach w 2 dniu po ich umyciu. Na początku nie przejmowałam się nimi bardzo, uważałam że po prostu skóra głowy się przesuszyła i trzeba ją teraz dobrze odżywić i nawilżyć żeby wróciła do normalności. Jednak kikla dni później włosy zaczęły mi się mocno przetłuszczać i z dnia na dzień białe kropki zaczęły pojawiać się w większej ilości.
Przeraziło mnie to więc postanowiłam od razu skontaktować się z lekarzem. Okazało się że był to łupież. A zaraziłam się nim od przyborów których używała fryzjerka przygotowująca mnie do wspomnianej sesji zdjęciowej. Widocznie nie były dobrze zdezynfekowane - lub w ogóle.
Z tej choroby udało mi się wyjść dzięki pomocy profesjonalistów. Ale obawa, że kiedyś znów ktoś przekaże mi tą przypadłość ciągle we mnie jest.
Postanowiłam więc stosować profilaktykę. I wedle zasady że lepiej zapobiegać niż leczyć co jakiś czas robię sobie profilaktyczny detoks skóry głowy. Tym razem do tego celu użyłam szamponów firmy Catzy - Stosowałam zamiennie wersję zieloną ziołową z wersją czerwoną.
Wersja zielona to szamopn o nazwie Healing Herbal, czyli po prostu ziołowy szampon przeciwłupieżowy o dodatkowym działaniu przeciw przetłuszczaniu się włosów. Swoje działanie przeciwłupieżowe zawdzięcza zawartośći 1% pirytionianu cynku a przeciwprzetłuszczające działanie to zasługa obecności ekstraktów ziołowych (brzozy, rozmarynu, rumianku i pokrzywy). Szampon zamknięty jest w poręcznej butelce o pojemności 200 ml. Zapach jest bardzo przyjemny i delikatny - ziołowy. Zdziwił mnie kolor szamponu który jest delikatnie zielono-niebieski. Nie bójcie się nie oddziałuje on na kolor włosów. Szampon pieni się dobrze a konsystencją przypomina raczej pastę niż szampon. Jednak nakłada się go bardzo prosto na skórę głowy, nie ma też problemu ze spłukiwaniem go. Bardzo prosto usuwa się z włosów.
Po umyciu nim włosów warto nałożyć maskę lub odżywkę na końcówki ponieważ pirytionian cynku wysusza włosy przez co ich kondycja może się pogorszyć.
Szampon zielony stosowałam na przemian z czerwonym który ma bardzo podobne właściwości. Wersja czerwona o nazwie Healing Shampoo pachnie bardzo delikatnie migdałami, jednak ten szampon nie został wzbogacony o ziołowe ekstrakty. Przy tej wersji warto zwrócić uwagę na skład szamponu - chyba najkrótszy skład szamponu z którym się dotychczas spotkałam (Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Zinc Pyrithione, Carbomer, Sodium Chloride, Parfum, Cl 42080, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone).
Z każdej z dostępnych wersji jestem bardzo zadowolona. Szampony te fajnie oczyszczają skórę głowy. A wersję zieloną szczególnie polecam osobom które mają problem z szybkim przetłuszczaniem się włosów. Wystarczy używać go raz na tydzień aby móc wydłużyć świeżość włosów. Po zastosowaniu szamponów skóra na głowie wygląda świeżo i czysto. Nie ma podrażnień. Jedynym minusem tych produktów jest to że bardzo szczypią w oczy. Nawet gdy jedna drobna kropelka szamponu kilkakrotnie rozcieńczonego wodą dostanie się do oka - ja przeżywam wtedy dramat.
Szampony dostępne są w aptekach, można je kupić w zakresie cen od 12 - 20 zł. W zależności od miejsca.
Jeżeli odwiedzacie mnie tutaj często to doskonale wiecie że jakiś czas temu współpracowałam z jedną z sieciówek odzieżowych. W ramach naszej współpracy zostałam zaproszona na całodniową sesję zdjęciową na potrzeby kampanii reklamowej i strony internetowej sklepu. Sesję robiliśmy prawie przez cały dzień i w tym czasie udało nam się sfotografować aż 5 różnych stylizacji, więc tempo było na prawdę szybkie. Zmiana stylizacji wymagała oczywiście zmiany fryzury. Więc po każdym przebraniu byłam ponownie malowana i czesana. W tym momencie jeszcze nie wiedziałam że właśnie zaczyna się mój włosowy koszmar...Niestety kilka dni po wspomnianej sesji zdjęciowej zaczęłam mieć pierwsze objawy pojawiającego się łupieżu, czyli małe białe kropeczki pojawiające się na włosach w 2 dniu po ich umyciu. Na początku nie przejmowałam się nimi bardzo, uważałam że po prostu skóra głowy się przesuszyła i trzeba ją teraz dobrze odżywić i nawilżyć żeby wróciła do normalności. Jednak kikla dni później włosy zaczęły mi się mocno przetłuszczać i z dnia na dzień białe kropki zaczęły pojawiać się w większej ilości.
Przeraziło mnie to więc postanowiłam od razu skontaktować się z lekarzem. Okazało się że był to łupież. A zaraziłam się nim od przyborów których używała fryzjerka przygotowująca mnie do wspomnianej sesji zdjęciowej. Widocznie nie były dobrze zdezynfekowane - lub w ogóle.
Z tej choroby udało mi się wyjść dzięki pomocy profesjonalistów. Ale obawa, że kiedyś znów ktoś przekaże mi tą przypadłość ciągle we mnie jest.
Postanowiłam więc stosować profilaktykę. I wedle zasady że lepiej zapobiegać niż leczyć co jakiś czas robię sobie profilaktyczny detoks skóry głowy. Tym razem do tego celu użyłam szamponów firmy Catzy - Stosowałam zamiennie wersję zieloną ziołową z wersją czerwoną.
Wersja zielona to szamopn o nazwie Healing Herbal, czyli po prostu ziołowy szampon przeciwłupieżowy o dodatkowym działaniu przeciw przetłuszczaniu się włosów. Swoje działanie przeciwłupieżowe zawdzięcza zawartośći 1% pirytionianu cynku a przeciwprzetłuszczające działanie to zasługa obecności ekstraktów ziołowych (brzozy, rozmarynu, rumianku i pokrzywy). Szampon zamknięty jest w poręcznej butelce o pojemności 200 ml. Zapach jest bardzo przyjemny i delikatny - ziołowy. Zdziwił mnie kolor szamponu który jest delikatnie zielono-niebieski. Nie bójcie się nie oddziałuje on na kolor włosów. Szampon pieni się dobrze a konsystencją przypomina raczej pastę niż szampon. Jednak nakłada się go bardzo prosto na skórę głowy, nie ma też problemu ze spłukiwaniem go. Bardzo prosto usuwa się z włosów.
Po umyciu nim włosów warto nałożyć maskę lub odżywkę na końcówki ponieważ pirytionian cynku wysusza włosy przez co ich kondycja może się pogorszyć.
Szampon zielony stosowałam na przemian z czerwonym który ma bardzo podobne właściwości. Wersja czerwona o nazwie Healing Shampoo pachnie bardzo delikatnie migdałami, jednak ten szampon nie został wzbogacony o ziołowe ekstrakty. Przy tej wersji warto zwrócić uwagę na skład szamponu - chyba najkrótszy skład szamponu z którym się dotychczas spotkałam (Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Zinc Pyrithione, Carbomer, Sodium Chloride, Parfum, Cl 42080, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone).
Z każdej z dostępnych wersji jestem bardzo zadowolona. Szampony te fajnie oczyszczają skórę głowy. A wersję zieloną szczególnie polecam osobom które mają problem z szybkim przetłuszczaniem się włosów. Wystarczy używać go raz na tydzień aby móc wydłużyć świeżość włosów. Po zastosowaniu szamponów skóra na głowie wygląda świeżo i czysto. Nie ma podrażnień. Jedynym minusem tych produktów jest to że bardzo szczypią w oczy. Nawet gdy jedna drobna kropelka szamponu kilkakrotnie rozcieńczonego wodą dostanie się do oka - ja przeżywam wtedy dramat.
Szampony dostępne są w aptekach, można je kupić w zakresie cen od 12 - 20 zł. W zależności od miejsca.
2 Comments
właśmnie szukam nowych szamponów to wypróbowania :D skuszę się na te
OdpowiedzUsuńOjej, straszne. W tych czasach, kiedy wszystko jest dokładnie sprawdzane i kontrolowane to, aż dziw bierze, że takie sytuacje się zdarzają 🙄
OdpowiedzUsuń♥