Tym razem na naszą wyprawę w góry założyłam ciepły wełniany golf, oraz ten gruby sweter z domieszką wełny marki TU. Do tego bielizna termoaktywna i wygodne, elastyczne spodnie z Zary. Nie obyłoby się bez śniegowców które kupiłam w tym roku w CCC. Mają świetną podeszwę, której żadne wzniesienia, oblodzenia czy śnieg nie są straszne. Na koniec oczywiście ciepła czapka i rękawiczki, a gdy jest chłodniej w aucie zawsze czeka na mnie ciepła kurtka lub kamizelka.
Witajcie, ostatnio na blogu oraz na moim instagramie Kaasja.pl odkrywamy razem piękne zakątki Małopolski. Dziś, chcę zarekomendować Wam kolejną świetną miejscówkę na weekendy ze znajomymi, ale także idealną na pobycie w samotności z dobrą książką. Jest to dawny, nieczynny już kamieniołom w pobliskim Zabierzowie. Został on doskonale dostosowany do wypadów w plener. Znajdziecie tu małą plażę, oraz specjalne miejsca, dedykowane do grillowania na świeżym powietrzu. Można także rozpalić ognisko w specjalnie dostosowanym do tego miejscu. My właśnie tu spędziliśmy jedno sobotnie popołudnie. Widoki są niesamowite. Zabraliśmy ze sobą kosz piknikowy i koc. Było błogo i bardzo cicho. Idealne miejsce na relaks.
Sukienka - Sinsay
Baleriny - Mango
Kosz - Prezent
Doszłam właśnie do wniosku, że jest już prawie koniec sierpnia, a u mnie w wersjach roboczych czeka jeszcze tyle fajnych letnich wpisów. Postanowiłam więc to nadrobić, i dziś dodaję moją propozycję na spędzienie weekendu w namiastce tropików. Na południu Polski.
Mowa o legendarnej już Pustyni Błędowskiej. Legendarnej, bo zapewne każdy z nas słyszał o niej na lekcjach geografii. Tak, mamy w Polsce pustynię i jest piękna, idealna wręcz do letnich zdjęć. Położona zaledwie 55 km od centrum Krakowa pełna piasku i usypanych wiatrem wydm.
Moje zdjęcia zrobione zostały od strony miejscowości Chechło, gdzie znajduje się parking, a obok platforma widokowa i niewielka wystawa na otwartym powietrzu opisująca powstanie pustyni i historię z nią związaną.
Odwiedzając pustynię właśnie od tej strony możecie uniknąć dużej ilości turystów. My przyjechaliśmy tam około południa, aby uniknąć cieni na zdjęciach. Razem z nami na tej częśći pustyni było jeszcze tylko kilku turystów. Jednak pustynia jest tak ogromna że każdy z nas bez problemu mógł zachować bardzo bezpieczny dystans covidowy, a także zdjęciowy. Jak widzicie nikt nie wszedł mi w kadr.
Jeśli lubicie miejsca bardziej turystyczne to warto zerknąć na pustynię od strony miejscowości Klucze. Czyli kilka kilometrów przed Chechłem wystarczy skręcić w lewo obok posterunku policji. Droga na tą część pustyni jest oznakowana drogowskazami więc traficie bez problemu. Jest tam platforma widokowa i miejsce do posiedzenia.
Wejście na pustynię jest bezpłatne, co jeszcze bardziej zachęca do odwiedzin.
A teraz kilka słow o moim pustynnym outficie. Rozkloszowana szmizjerka którą mam na sobie pochodzi ze sklepu Mango. Jest idealna na takie warunki pogodowe, ponieważ wykonana jest z lnu, mojego ukochanego materiału na lato o którym już tak wiele tutaj pisałam. Szmizjerka posiada też piękne drewniane guziki, a w pasie przecina ją lniany pasek. Bardzo cieszy mnie fakt, że udało mi się znaleźć tak bardzo eco-friendly sukienkę. Jest ona zbawieniem dla mnie na upały, jestem także pewna, że gdy nie będzie nadawać się już do noszenia nie będzie stanowić zanieczyszczenia dla planety.
Sukienka - Mango
Pleciony koszyk - Mango
Kapelisz pleciony - Second Hand
Buty - Reserved
Witajcie. Jakie plany na weekend? Kto był już w okolicach Pustyni Błędowskiej opisywanej w Tym wpisie?
Jeśli ciągle szukacie świetnej miejscówki, dobrej na kapryśną pogodę oraz takiej, która nie sprawi problemu nikomu z rodziny to serdecznie polecam Wam wycieczkę do Ojcowa oraz na zamek Pieskowa Skała leżący w pobliżu.
Nie chcę duplikować informacji już dostępnych w internecie. Więc historię Zamku Pieskowa Skała przeczytać możecie pod tym linkiem u Cioci Wikipedii. Na początek trasy polecam Wam serdecznie najpierw odwiedzić Zamek. Dojazd jest bardzo prosty a auto zaparkować można na strzeżonym parkingu tuż pod zamkiem. Bilet wstępu na dziedziniec, do ogrodu włoskiego oraz do muzeów na pierwszym piętrze to koszt: normalny 16 zł, ulgowy 12 zł więcej opcji dostępnych jest tutaj. Bardzo polecam przyjechać tutaj rano bo kolejka po bilety jest długa. Na prawdę warto odwiedzić to miejsce. Sam zamek zachwyca swoim gabarytem i wykonaniem. Krużganki do złudzenia przypominają te znane nam doskonale z Zamku Wawelskiego. A w muzeum podziwiać można wiele oryginalnych dzieł sztuki o których uczyliśmy się z podręczników szkolnych.
Zaraz obok Zamku Pieskowa Skała leży słynna Maczuga Herkulesa Mierząca 25 metrów, o jej powstaniu poczytajcie tutaj . Na żywo wygląda na prawdę majestatycznie. Jeśli zaplanowaliście wyprawę tylko na zamek i do Maczugi Herkulesa to nie potrzebujecie sportowych strojów lub super wygodnych butów. Polecam strój jak na spacer po mieście, bo trudności w chodzeniu nie ma żadnej, a trasa jest bardzo krotka.
Jeśli jednak po wizycie w Zamku chcecie spędzić resztę dnia na świeżym powietrzu to koniecznie załóżcie wygodne buty i wybierzcie się do pobliskiego Ojcowa. Główny szlak mijający największe atrakcje takie jak Kaplica na Wodzie oraz Brama Krakowska można pokonać asfaltem, więc jeśli jesteście fanami rolek czy hulajnogi to świetne miejsce na doskonalenie umiejętności i cieszenie się naturą.
W okolicy Ojcowa znajdziecie też wiele malowniczych miejsc na rodzinny piknik na łonie natury.
Polecam serdecznie <3
Witajcie,
To moje drugie lato w tym roku, a zdjęcia z tego posta pochodza z tego pierwszego lata, czyli ze stycznia. Wtedy właśnie miałam ogromną przyjemność spędzenia miesiąca na tajemniczej wyspie o nazwie Reunion. Wyspie oceanu, wulkanów i gór. Ta urocza chatka za mną stoi w miejscowości Cilaos. Czyli na wysokości około 1500 m.n.p.m. Żeby tam dojechać musieliśmy pokonać ponad 400 ostrych zakrętów i "wspiąć" się autem po zboczach gór.
Nareszcie i u nas w Polsce jest taka piękna pogoda więc mogę opublikować moją ukochaną sesję i zainspirować Was stylem vintage, który sprawdza się doskonale latem.
Spódnica i buty - Stradivarius
Bluzka - H&M
Zdjęcia na instagramie z naszej październikowej wyprawy na Etnę do dziś podbijają instagramowe hashtagi, a skrzynka odbiorcza przepełnia się z dnia na dzień co raz bardziej. Dziękuję Wam za tak ogromną aktywność i cieszy mnie bardzo że udało mi się przelać na Was zafascynowanie Etną i całą Sycylią. Postanowiłam więc napisać o niej więcej, taki post w którym znajdziecie wszystkie potrzebne informacje aby zorganizować udany wyjazd.
Co bardzo ważne żeby zobaczyć Etnę z bliska wcale nie trzeba mieć świetnej kondycji poprzedzonej godzinami treningów i górskich spacerów. Można na nią bez problemu wjechać wynajętym samochodem lub autobusem. Cena wjazdu na Etnę zaczyna się już od 30 Euro. My wybraliśmy wycieczkę objazdową samochodem terenowym z przewodnikiem. Korzystaliśmy z usług firmy Excursions Etna - Link do naszej wycieczki podaję Tutaj. Znaleźliśmy ją przez Tripadvisor, a dobre opinie skłoniły nas do zakupu biletów. Taka wycieczka to maksymalnie 5 osób i przewodnik doskonale mówiący po angielsku. Wyjazd wczesnym rankiem z centrum Katanii.
Jeep zawozi nas malowniczą drogą do samych podnóży wulkanu gdzie zaczyna się cała przygoda. Przewodnik zatrzymuje się przy każdym ważnym punkcie opowiadając historię miejsca. Niekiedy wykorzystując możliwości auta terenowego zbaczamy z głównej drogi żeby podziwiać niedostępne dla przeciętnego turysty miejsca. Mijamy wały zaschniętej lawy z różnych okresów po kolei poznając ich historię. Te najnowsze skrywają w sobie niesamowite historie i tragedie. Pogrążone w lawie po sam dach domy i pola uprawne. Wjazd na Etnę kończy się na wysokości 2000 m.n.p.m. Mieści się tam małe turystyczne miasteczko w którym można posilić się ciepłym posiłkiem i ogrzać kubkiem herbaty czy kawy przed dalszą już bardziej zaawansowaną podróżą.
Wysokość 2000m.n.p.m to maksymalna odległość na którą można wjechać autem. Później nie ma już dostępnych dla aut dróg, a teren jest tak stromy że sam wjazd stał by się niebezpieczny. Na szczyt można jednak dostać się innym środkiem transportu - kolejką linowa. Nicolosi - to wysokogórska część Etny w której przy parkingu stację początkową ma linia kolejki linowej. Bilety na kolejkę można kupić za 30Euro i wjechać nią na wysokość 2500m.n.p.m. Później można udać się na długi spacer po okolicznych kraterach - w większości ciągle aktywnych, więc widoki i przeżycia są na prawdę ekscytujące! A jeżeli nie interesują Was mniejsze kratery tylko chcecie zachować wszystkie siły na podziwianie tego najwyższego - wtedy możecie kupić bilet na specjalnie przystosowany wysokogórski autobus. Zawozi on turystów na wysokość 2900 m.n.p.m a z tamtąd już tylko 400 metrów dzieli nas od samego szczytu Etny.
Podsumowując - wycieczka na wulkan to punkt którego nie możecie pominać w planowaniu swojej wyprawy na Sycylię. Takie wspomnienia zostają w głowach na bardzo długo.
Co bardzo ważne żeby zobaczyć Etnę z bliska wcale nie trzeba mieć świetnej kondycji poprzedzonej godzinami treningów i górskich spacerów. Można na nią bez problemu wjechać wynajętym samochodem lub autobusem. Cena wjazdu na Etnę zaczyna się już od 30 Euro. My wybraliśmy wycieczkę objazdową samochodem terenowym z przewodnikiem. Korzystaliśmy z usług firmy Excursions Etna - Link do naszej wycieczki podaję Tutaj. Znaleźliśmy ją przez Tripadvisor, a dobre opinie skłoniły nas do zakupu biletów. Taka wycieczka to maksymalnie 5 osób i przewodnik doskonale mówiący po angielsku. Wyjazd wczesnym rankiem z centrum Katanii.
Jeep zawozi nas malowniczą drogą do samych podnóży wulkanu gdzie zaczyna się cała przygoda. Przewodnik zatrzymuje się przy każdym ważnym punkcie opowiadając historię miejsca. Niekiedy wykorzystując możliwości auta terenowego zbaczamy z głównej drogi żeby podziwiać niedostępne dla przeciętnego turysty miejsca. Mijamy wały zaschniętej lawy z różnych okresów po kolei poznając ich historię. Te najnowsze skrywają w sobie niesamowite historie i tragedie. Pogrążone w lawie po sam dach domy i pola uprawne. Wjazd na Etnę kończy się na wysokości 2000 m.n.p.m. Mieści się tam małe turystyczne miasteczko w którym można posilić się ciepłym posiłkiem i ogrzać kubkiem herbaty czy kawy przed dalszą już bardziej zaawansowaną podróżą.
Wysokość 2000m.n.p.m to maksymalna odległość na którą można wjechać autem. Później nie ma już dostępnych dla aut dróg, a teren jest tak stromy że sam wjazd stał by się niebezpieczny. Na szczyt można jednak dostać się innym środkiem transportu - kolejką linowa. Nicolosi - to wysokogórska część Etny w której przy parkingu stację początkową ma linia kolejki linowej. Bilety na kolejkę można kupić za 30Euro i wjechać nią na wysokość 2500m.n.p.m. Później można udać się na długi spacer po okolicznych kraterach - w większości ciągle aktywnych, więc widoki i przeżycia są na prawdę ekscytujące! A jeżeli nie interesują Was mniejsze kratery tylko chcecie zachować wszystkie siły na podziwianie tego najwyższego - wtedy możecie kupić bilet na specjalnie przystosowany wysokogórski autobus. Zawozi on turystów na wysokość 2900 m.n.p.m a z tamtąd już tylko 400 metrów dzieli nas od samego szczytu Etny.
Podsumowując - wycieczka na wulkan to punkt którego nie możecie pominać w planowaniu swojej wyprawy na Sycylię. Takie wspomnienia zostają w głowach na bardzo długo.
W tym roku totalnie spontanicznie odkryliśmy wspaniałą miejscówkę na wakacje poza sezonem, chociaż w sezonie zapewnie też jest tam równie pięknie to my cenimy sobie ciszę i komfort podróżowania bez ścisku i kolejek. Nasz plan na wakacje last minute nie wypalił więc postanowiliśmy zorganizować je we własnym zakresie. Warunki były dwa. Pierwszy że wylatujemy za 2 dni a drugi że lot ma być z Krakowa. Tak właśnie trafiliśmy na Katanię. Do tego włoskiego miasta z Krakowa bezpośrednio latają dwie linie lotnicze Ryanair i Wizzair. My wybraliśmy Wizzair ze względu na dostęoność biletów.
Katania to jedno z 2 największych miast Sycylii i 14 pod względem wielkości w całych Włoszech. Położona jest na wschodnim wybrzeżu wyspy u samych stóp naajbardziej aktywnego wuklanu Europy - Etny (kiedy kupowaliśmy bilety do Katanii interesowały nas tylko pogoda i plaże, nie wiedzieliśmy że Etna będzie tak blisko!). Miasto leży w strefie klimatu śródziemnomorskiego co objawia się tym że temperatura przekraczająca 40oC to już norma latem. Jednak w październiku trafiliśmy na klimat idealny, bo na Sycylii temperatura umiarkowywała się do zakresu 28-32oC. Katania to miasto z bardzo długą historią, wielokrotnie zniszczona przez wydobywającą się z Etny lawę, trzęsienia ziemi czy wojny. Za każdym razem odbudowywana jest w pięknym stylu i architekturze Baroku, co możemy podziwiać do dziś. Podróżując tam czuliśmy się jak w podróży w czasie.
Po przylocie na port lotniczy w Katanii czyli Port Lotniczy Katania - Fontanarossa trzeba uzbroić się w cierpliwość bo wydanie bagażu może trwać nawet 40 minut od przylotu. Tak było też w naszym przypadku. Czekaliśmy i czekaliśmy aż w końcu taśma ruszyła i mogliśmy pójść szukać stanowiska odjazdu Alibusa - autobusu który dowiezie nas do centrum miasta. Jeżeli zamierzacie wybrać się do Katanni to podpowiem Wam że Alibus jeżdzi w kółko od centrum miasta do lotniska. Bilety można kupić u kierowcy za 4 Euro i należy je skasować w kasowniku. Dojazd do centrum miasta zajmuje nie więcej niż 15 minut. My wysiedliśmy na przystanku Sicilia, który znajduje się zaraz obok ruin antycznego amfiteatru. To to tam właśnie znajdował się nasz B&B Perla. Miejsce w którym mieliśmy spędzić 4 najbliższe noce.
Cieżko jest znaleźć dobry nocleg w Katanii. A jeżeli już myślicie że znaleźliście nocleg w świetnych warunkach i w dobrej cenie to koniecznie sprawdźcie na Google Street View czy aby na pewno okolica jest okej. Nam po godzinach szukania udało się znaleźć B&B w na prawdę dobrej lokalizacji ale niestety cena przekroczyła zaplanowany przez nas budżet. Jednak B&B w ścisłym centrum wymaga dopłaty i na taką opcję się zgodziliśmy.
Oczywiście jak to zawsze bywa we Włoszech za każdy dzień pobytu będziecie musieli zapłacić podatek 2 EUR od osoby. Podatek płaci się u osoby która wynajmuje pokój. Szukając noclegu w Katanii korzystaliśmy ze strony Booking.com.
Po Katanii najlepiej poruszać się pieszo. W mieście znajdziemy co prawda dość dużą sieć autobusową oraz linię metra. Jednak autobusy nie mają konkretnego rozkładu jazdy i jeżdżą według zasady "poczekaj kiedyś przyjedzie", w taki sposób czekaliśmy około 50 minut na autobus linii D jadący na plażę. Katania to miasto pełne architektonicznych zabytków i zabytkowych kościołów. Dla tego właśnie warto po Katanii przemieszczać się pieszo. Nie można jednak liczyć na Ubera czy FreeNow, bo te firmy jeszcze nie świadczą swoich usług w Katanii.
Po przylocie warto wybrać się do centrum na pyszną włoską kawę, pannini i cornetto. Polecam zajrzeć do Insigne Cafe ulokowanej na najdłuższej ulicy Katanii (3km!) - Via Etnea 97. Serwują tam na prawdę dobre śniadania i desery. Obsługa jest przemiła i nie ma problemu z porozumiewaniem się w języku angielskim. Koniecznie musicie spróbować doskonałych deserów które zjecie tylko na Sycylii: Cassatelle di Sant’ Agata i Cannoli! Przepyszne słodkości wypełnione po brzegi słodko-słoną ricottą.Jeżeli już o jedzeniu mowa to będąc w Katanii spróbujcie Arancini. Są to stożkowe, panierowane kulki z gotowanego ryżu z różnymi nadzieniami mięsnymi i warzwynymi. Są świetnym zamiennikiem kanapek podczas zwiedzania miasta i moża je dostać dosłownie wszędzie.
Oczywiście obowiązkowym przystankiem jest też dobra pizza. Polecam Wam spróbować Capricciosy w wersji sycilijskiej - z ugotowanym na twardo jajkiem. To na prawdę dobry miks.
Nie zdzwicie się jednak jeżeli po poproszeniu o rachunek w restauracji zobaczycie dodatkową kwotę doliczoną do rachunku (od 2 do 6EUR na osobę). To opłata za serwis naliczana z góry. Spotkaliśmy się z tym w 2 restauracjach. Nie jest to miłe zaskoczenie, biorąc pod uwagę fakt że akurat w tych restauracjach nie byliśmy wniebowzięci pod względem obsługi :).
Katania to miasto położone w idelnej lokalizacji dla turystów którzy chcą zwiedzać intensywnie i wypoczywać jak na rajskiej wyspie. To dla tego że leży u samych stóp Etny oraz u samego wybrzeża Morza Jońskiego, które jest cześcią Morza Środziemnego. Znajdziemy tam więc góry i plaże.
Tak też zaplanowaliśmy nasz wyjazd. Pierwsze dwa dni poświęciliśmy na zwiadzanie miasta i pięknych zabytków - tutaj znajdziecie listę miejsc które koniecznie trzeba zobaczyć będąc w Katanii. Kolejny dzień poświęciliśmy na wulkan Etna. Tak jak pisałam wcześniej - Etna to ciągle aktywny wulkan na ktorym ciągle można zobaczyć erupcje. Wcale nie jest trudno dostać się na szczyt. My zdecydowaliśmy się wynająć przewodnika z autem terenowym. Dzięki temu wjechaliśmy na górę podziwiając widoki, a przewodnik zabrał nas do najciekawszych miejsc i opowiedział o historii miasta i wpływie wulkanu na okolicę. O wyprawie na Etnę napiszę w kolejnym wpisie ze szczegółami.
Kolejny dzień spędziliśmy na plaży. Aby dostać się na plażę trzeba udać się na dworzec autobusowy przy Piazza Paolo Borsellino. W budce trzeba kupić bilet do "La Playa" i znaleźć linię "D". Autobus odjeżdża 1 raz na godzinę i zatrzymuje się przy samej plaży. My wybraliśmy prywatną plażę Lido Arcobaleno. Wynajęcie stolika, parasola i 2 leżaków kosztuje 10 Euro. Dodatkowo za 5 Euro możecie wynająć sobie schowek wielkości budki telefonicznej i tam schować swoje rzeczy. Przy każdej plaży jest restauracja więc nie martwcie się o prowiant.
Podsumowujac, Katania to na prawdę dobry kierunek gdy macie mało czasu a marzycie o intensywnych wakacjach połączonych z aktywnością ale i odrobiną lenistwa.