Miałyście już możliwość wypróbowania tuszu do rzęs marki Bourjois - Twist Up The Volume? Maskara dostępna jest w 3 wersjach. Ja zdecydowałam się kupić wariant Ultra Black. Ponieważ na codzień nie rozstaję się z okularami - staram się nie przesadzać z makijażem oczu, maskara jest więc idealnym dopełnieniem codziennego looku.
Sam kosmetyk swoim wyglądem bardzo zachęca do kupna. Piękne połyskujące opakowanie aż woła do nas z półki przyciągając naszą uwagę.
Do zakupu zachęca także opis i sam fakt że możemy w jednej cenie kupić coś wielofunkcyjnego.
Przy pierwszej aplikacji tuszu Twist Up The Volume tusz wydaje się bardzo rzadki. Konsystencja jest lejąca. Po nałozeniu powoduje to uczucie sklejonych rzęs. Mascara dość długo schnie przez co na powiekach odbijają się ślady.
Po kliku tygodniach stosowania konsystencja produktu stała się bardziej zwarta i bardziej przypominała tusz do rzęs. Wtedy dopiero polubiłam ten kosmetyk.
Bardzo podoba mi się efekt pogrubienia który daje ta maskara. Efekt jest bardzo dobrze widoczny i efektowny. Ale niestety taki efekt wieczorem wymaga dużo cierpliwości aby usunąć resztki kosmetyku z rzęs.
Jak podsumowałabym ten kosmetyk?
Plusy:
- Piękne i zgrabne opakowanie.
- Wielofunkcyjność - Maskara wydłuża i pogrubia rzęsy.
- Efekt pogrubienia i wydłużenia jest naprawdę dobrze widoczny.
- Głęboki czarny kolor.
- Produkt bardzo wydajny - starcza na długo.
Minusy:
- Tusz długo schnie, przez co nie wysuszony do końca może zostawić ślady na powiekach.
- Trzeba nauczyć się go aplikować aby osiągnąć oczekiwany efekt.
- Ciężko się go usuwa.
Cena drogeryjna tej maskary to 55 zł. W sklepach internetowych ten kosmetyk można kupić już za 25 zł. To dość spora różnica.