W tym roku totalnie spontanicznie odkryliśmy wspaniałą miejscówkę na wakacje poza sezonem, chociaż w sezonie zapewnie też jest tam równie pięknie to my cenimy sobie ciszę i komfort podróżowania bez ścisku i kolejek. Nasz plan na wakacje last minute nie wypalił więc postanowiliśmy zorganizować je we własnym zakresie. Warunki były dwa. Pierwszy że wylatujemy za 2 dni a drugi że lot ma być z Krakowa. Tak właśnie trafiliśmy na Katanię. Do tego włoskiego miasta z Krakowa bezpośrednio latają dwie linie lotnicze Ryanair i Wizzair. My wybraliśmy Wizzair ze względu na dostęoność biletów.
Katania to jedno z 2 największych miast Sycylii i 14 pod względem wielkości w całych Włoszech. Położona jest na wschodnim wybrzeżu wyspy u samych stóp naajbardziej aktywnego wuklanu Europy - Etny (kiedy kupowaliśmy bilety do Katanii interesowały nas tylko pogoda i plaże, nie wiedzieliśmy że Etna będzie tak blisko!). Miasto leży w strefie klimatu śródziemnomorskiego co objawia się tym że temperatura przekraczająca 40oC to już norma latem. Jednak w październiku trafiliśmy na klimat idealny, bo na Sycylii temperatura umiarkowywała się do zakresu 28-32oC. Katania to miasto z bardzo długą historią, wielokrotnie zniszczona przez wydobywającą się z Etny lawę, trzęsienia ziemi czy wojny. Za każdym razem odbudowywana jest w pięknym stylu i architekturze Baroku, co możemy podziwiać do dziś. Podróżując tam czuliśmy się jak w podróży w czasie.
Po przylocie na port lotniczy w Katanii czyli Port Lotniczy Katania - Fontanarossa trzeba uzbroić się w cierpliwość bo wydanie bagażu może trwać nawet 40 minut od przylotu. Tak było też w naszym przypadku. Czekaliśmy i czekaliśmy aż w końcu taśma ruszyła i mogliśmy pójść szukać stanowiska odjazdu Alibusa - autobusu który dowiezie nas do centrum miasta. Jeżeli zamierzacie wybrać się do Katanni to podpowiem Wam że Alibus jeżdzi w kółko od centrum miasta do lotniska. Bilety można kupić u kierowcy za 4 Euro i należy je skasować w kasowniku. Dojazd do centrum miasta zajmuje nie więcej niż 15 minut. My wysiedliśmy na przystanku Sicilia, który znajduje się zaraz obok ruin antycznego amfiteatru. To to tam właśnie znajdował się nasz B&B Perla. Miejsce w którym mieliśmy spędzić 4 najbliższe noce.
Cieżko jest znaleźć dobry nocleg w Katanii. A jeżeli już myślicie że znaleźliście nocleg w świetnych warunkach i w dobrej cenie to koniecznie sprawdźcie na Google Street View czy aby na pewno okolica jest okej. Nam po godzinach szukania udało się znaleźć B&B w na prawdę dobrej lokalizacji ale niestety cena przekroczyła zaplanowany przez nas budżet. Jednak B&B w ścisłym centrum wymaga dopłaty i na taką opcję się zgodziliśmy.
Oczywiście jak to zawsze bywa we Włoszech za każdy dzień pobytu będziecie musieli zapłacić podatek 2 EUR od osoby. Podatek płaci się u osoby która wynajmuje pokój. Szukając noclegu w Katanii korzystaliśmy ze strony Booking.com.
Po Katanii najlepiej poruszać się pieszo. W mieście znajdziemy co prawda dość dużą sieć autobusową oraz linię metra. Jednak autobusy nie mają konkretnego rozkładu jazdy i jeżdżą według zasady "poczekaj kiedyś przyjedzie", w taki sposób czekaliśmy około 50 minut na autobus linii D jadący na plażę. Katania to miasto pełne architektonicznych zabytków i zabytkowych kościołów. Dla tego właśnie warto po Katanii przemieszczać się pieszo. Nie można jednak liczyć na Ubera czy FreeNow, bo te firmy jeszcze nie świadczą swoich usług w Katanii.
Po przylocie warto wybrać się do centrum na pyszną włoską kawę, pannini i cornetto. Polecam zajrzeć do Insigne Cafe ulokowanej na najdłuższej ulicy Katanii (3km!) - Via Etnea 97. Serwują tam na prawdę dobre śniadania i desery. Obsługa jest przemiła i nie ma problemu z porozumiewaniem się w języku angielskim. Koniecznie musicie spróbować doskonałych deserów które zjecie tylko na Sycylii: Cassatelle di Sant’ Agata i Cannoli! Przepyszne słodkości wypełnione po brzegi słodko-słoną ricottą.Jeżeli już o jedzeniu mowa to będąc w Katanii spróbujcie Arancini. Są to stożkowe, panierowane kulki z gotowanego ryżu z różnymi nadzieniami mięsnymi i warzwynymi. Są świetnym zamiennikiem kanapek podczas zwiedzania miasta i moża je dostać dosłownie wszędzie.
Oczywiście obowiązkowym przystankiem jest też dobra pizza. Polecam Wam spróbować Capricciosy w wersji sycilijskiej - z ugotowanym na twardo jajkiem. To na prawdę dobry miks.
Nie zdzwicie się jednak jeżeli po poproszeniu o rachunek w restauracji zobaczycie dodatkową kwotę doliczoną do rachunku (od 2 do 6EUR na osobę). To opłata za serwis naliczana z góry. Spotkaliśmy się z tym w 2 restauracjach. Nie jest to miłe zaskoczenie, biorąc pod uwagę fakt że akurat w tych restauracjach nie byliśmy wniebowzięci pod względem obsługi :).
Katania to miasto położone w idelnej lokalizacji dla turystów którzy chcą zwiedzać intensywnie i wypoczywać jak na rajskiej wyspie. To dla tego że leży u samych stóp Etny oraz u samego wybrzeża Morza Jońskiego, które jest cześcią Morza Środziemnego. Znajdziemy tam więc góry i plaże.
Tak też zaplanowaliśmy nasz wyjazd. Pierwsze dwa dni poświęciliśmy na zwiadzanie miasta i pięknych zabytków - tutaj znajdziecie listę miejsc które koniecznie trzeba zobaczyć będąc w Katanii. Kolejny dzień poświęciliśmy na wulkan Etna. Tak jak pisałam wcześniej - Etna to ciągle aktywny wulkan na ktorym ciągle można zobaczyć erupcje. Wcale nie jest trudno dostać się na szczyt. My zdecydowaliśmy się wynająć przewodnika z autem terenowym. Dzięki temu wjechaliśmy na górę podziwiając widoki, a przewodnik zabrał nas do najciekawszych miejsc i opowiedział o historii miasta i wpływie wulkanu na okolicę. O wyprawie na Etnę napiszę w kolejnym wpisie ze szczegółami.
Kolejny dzień spędziliśmy na plaży. Aby dostać się na plażę trzeba udać się na dworzec autobusowy przy Piazza Paolo Borsellino. W budce trzeba kupić bilet do "La Playa" i znaleźć linię "D". Autobus odjeżdża 1 raz na godzinę i zatrzymuje się przy samej plaży. My wybraliśmy prywatną plażę Lido Arcobaleno. Wynajęcie stolika, parasola i 2 leżaków kosztuje 10 Euro. Dodatkowo za 5 Euro możecie wynająć sobie schowek wielkości budki telefonicznej i tam schować swoje rzeczy. Przy każdej plaży jest restauracja więc nie martwcie się o prowiant.
Podsumowujac, Katania to na prawdę dobry kierunek gdy macie mało czasu a marzycie o intensywnych wakacjach połączonych z aktywnością ale i odrobiną lenistwa.